Poranne korki to prawdziwa zmora małych miasteczek i wielkich aglomeracji. Stojąc w korku, zapewne nie raz widziałeś biegaczy, którzy bez problemu poruszają się po mieście. A gdyby tak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i przybiec do pracy w ramach porannej przebieżki?

Z dbałością o kondycję

Nie da się ukryć, że w dzisiejszym zwariowanym świecie musimy się mocno nagimnastykować, aby znaleść czas na wszystko. Praca, obowiązki rodzinne, do tego zakupy i jeszcze bieganie. Gdy przygotowujesz się do większego biegu, długie wybiegania mogą stać się problemem. Dlaczego więc nie przebiec się do pracy?

Oczywiście, kiedy pierwszego dnia pojawisz się w biegowym stroju, zapewne nie unikniesz ciekawskich spojrzeń i pytań. Gdy jedni będą patrzeć z politowaniem, inni z podziwem, a może nawet wezmą z ciebie przykład? Taka poranna przebieżka ma jeszcze jeden plus – myślisz i pracujesz o wiele lepiej!

Wydajniejsza praca

Dotleniony mózg pracuje o wiele wydajniej. Tym samym jesteś nie tylko na maksa rozbudzony ale i po krótkim prysznicu, gotowy do dalszego działania. Podobnie, gdy do pracy przyjeżdżasz zna rowerze. Do wielu zadań podchodzisz z większym entuzjazmem i zdecydowanie lepiej układa się dzień.

Czy tylko bieganie?

Jeżeli mieszkasz bliżej pracy, możesz zamiast krótkiego przejazdu samochodem, zafundować sobie codzienny spacer. Nie musisz od razu biegać maratonów – spacer uspokoi twoje myśli i z pewnością również dotleni organizm. Takie coś przed stresującym dniem jest niezwykle odżywcze dla całego organizmu. Także, nie wahaj się wiosną zrezygnować z samochodu!