Dla wielu z nas, makijaż jest naturalny. Wstajemy rano i po szybkiej pielęgnacji, nakładamy podkład, tusz do rzęs, cienie i całą gamę innych kosmetyków. Jednak gdy wybierasz się na trening, zrezygnuj z makijażu. Oto 5 powodów, dla których już zawsze będziesz ćwiczyć po demakijażu!

Podkład a rozszerzone pory skóry

Kiedy podnosi się tętno i zaczynamy wchodzić na treningowy wyższy bieg, nasze ciało również się zmienia. Rozszerzają nam się pory skóry i automatycznie wpuszczają tam wszystko to, co mamy na wierzchu. Jeżeli jest to podkład, to nieestetyczne zaskórniaki i punkty zapalne mamy gwarantowane. Serio chcesz skazywać na coś takiego swoją twarz?

Efekt pandy od potu

Jeżeli idziesz na zajęcia fitness nie po to aby popatrzeć, a żeby realnie poćwiczyć, musisz liczyć się z tym, że pot poleje się strumieniami. I to z całego ciała, nie wyłączając okolic oczu. Nawet silne maskary wodoodporne przegrywają, gdy masz za sobą ciężki trening. Nie skazuj się na efekt pandy, bo to wygląda ogromnie nieestetycznie!

Pot na czole spływa dalej

Ćwiczenia o umiarkowanej i dużej intensywności wiążą się z potem. Kropelki pojawiają się również na czole i automatycznie chcesz je wytrzeć. A razem z tym ściągasz z twarzy podkład. Nie muszę chyba opisywać, jak to kiepsko wygląda!

Ubrudzony ręcznik i koszulka

Gdy musisz wytrzeć twarz od potu, zazwyczaj masz pod ręką ręcznik. Ćwicząc w pełnym makijażu, zostawiasz go jednocześnie na tym materiale. Chyba, że zafundowałaś sobie makijaż permanentny. Dlatego aby nie brudzić kosmetykami ani koszulki ani ręcznika, daruj sobie podkład i tusz, gdy idziesz na siłownię czy fitness!

Dress code na siłowni

Jednym z powodów, dla których większość kobiet boi się iść na siłownię jest fakt, że będzie oceniana przez innych. Dlatego, gdy się już decyduje, to stara się wyglądać jak najlepiej. Jednak szybko można się przekonać, że większość kobiet na siłownię przychodzi bez makijażu. To nie rewia mody ani randka. No, chyba że chcesz tam spotkać miłość swojego życia!